Wystawę malarstwa Bagińskiego obejrzała wiceprezydent Wioleta Haręźlak, która postawiła tezę, że sztuka ma działanie terapeutyczne. Łagodzi obyczaje, podnosi nastrój i wysubtelnia.
– Na co dzień, w moim gabinecie „obcuję” z akwarelą autorstwa Adama Bagińskiego. I twierdzę, że działa na mnie terapeutycznie. Im bardziej się jej przyglądam, tym mniej wiem co, tam jest namalowane. Ale, jednocześnie pomaga mi to, by być bardziej pomysłową i twórczą. Zmusza mnie do myślenia. Dziękuję za myśl, którą Pan „kryje” w swoich obrazach. Bo niewątpliwie jest to nieprzewidywalne bogactwo doznań – rozważnie, dywagowała prezydent, jednocześnie gratulując artyście jubileuszu 50-lecia pracy twórczej.
Ekspozycja w bibliotece obejmuje efekty z 50 lat pracy twórczej malarza. Pokazano na niej 26 obrazów olejnych oraz 50 akwarel z pejzażami. Oglądając je, można zauważyć ewolucję, jaką przeszedł artysta m. in. w technice tworzenia dzieł, a nade wszystko piękne, ciepłe barwy.
- Bagiński jest malarzem wszechstronnym. Przede wszystkim jednak - mistrzem akwareli, który jak mało kto potrafi wykorzystać jej możliwości. Adama interesuje światło, powietrze i kolor. Joseph Turner – malarz angielski, znany z romantycznych pejzaży, prekursor impresjonizmu powiedział „Słońce jest bogiem” i to ono jest obecne w obrazach bohatera dzisiejszego wernisażu – powiedział Leszek Kania – krytyk sztuki, wicedyrektor Muzeum Ziemi Lubuskiej.
Artysta podziękował prezydentowi Januszowi Kubickiemu i rektorowi prof. Czesławowi Osękowskiemu za honorowy patronat, a także wszystkim za obecność na wernisażu. Przedstawił też szczególnego gościa – Grażynę Suszczewicz (lekarz pediatra; również „łowczyni autografów”), która jest właścicielką blisko 70. prac jego autorstwa i stworzyła prywatną galerię artysty.
Wystawie towarzyszył katalog wydany przez Oficynę Wydawniczą Uniwersytetu Zielonogórskiego.
Adam Bagiński urodził się 25 lutego 1940 roku w Toruniu. Tam też ukończył Wydział Sztuk Pięknych Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika (1961-1966). Uzyskał dyplom w pracowni malarstwa prof. Stanisława Borysowskiego. Zajmuje się wieloma dziedzinami sztuki, m. in. malarstwem olejnym, akwarelą i instalacją. Swoje prace prezentował na 35 wystawach indywidualnych w kraju i za granicą.
Od 1967 roku mieszka w Zielonej Górze, tj. już 45 lat. Przez ten czas wtopił się w krajobraz miasta. Często można spotkać go na deptaku, przez który przechodzi z ulicy Zachodniej na Wyspiańskiego, gdzie ma swoją pracownię. Wędrując, obserwuje życie miasta i rozmawia ze spotkanymi ludźmi. Zapamiętuje obrazy, przenosi je na płótno i nadaje im kolor.