11 listopada 2012 roku, z okazji Dnia Narodowego Święta Niepodległości prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki zaprosił 150 seniorów, by mogli powspominać, pośpiewać, spożyć pyszny obiad i wznieść toast za wolność lampką wina.
Wśród różnorodnej, egzotycznej roślinności w zielonogórskiej Palmiarni honory, w imieniu gospodarza biesiady pełniła wiceprezydent Wioleta Haręźlak, która serdecznie powitała członków organizacji kombatanckich i stowarzyszeń.
- Cieszę się ogromnie, że mogę się z Państwem spotkać. Chcę byście wiedzieli, że czuję Waszą opiekę i ogromną życzliwość. Uważam, że my zielonogórzanie jesteśmy jedną wielką rodziną – mówiła wiceprezydent.
Wieczór seniorom umilił duet śpiewająco-grający Kresowian. Swojskie melodie wprawiły biesiadujących w świetny nastrój, bo zielonogórscy seniorzy potrafią się radować, jak mało kto.
Prezes Lubuskiej Rodziny Katyńskiej Włodzimierz Bogucki zwykł przy okazji różnych świąt robić niespodzianki. Tym razem wywołał panią wiceprezydent i podarował jej duży, granatowy parasol ze srebrnym napisem: Katyń-Charków-Miednoje-Bykownia 1940-2012. Do podarunku dodał komentarz: - Ten parasol ma chronić panią i władze Zielonej Góry.
- Ochrona jest potrzebna zawsze i wszędzie – skomentowały panie Stanisława Tomczak i Wanda Krupska, które w stanie wojennym były więzione za kolportaż ulotek. Ale to przeszłość. Dziś cieszą się wolnością i z radością wymachują biało-czerwonymi chorągiewkami. Wdzięczne są władzom Zielonej Góry za pamięć i zaproszenie na tak miły wieczór.