ul. Podgórna 22
65-424 Zielona Góra
tel.: 68 45 64 100
fax: 68 45 64 155
Firma właśnie obchodzi swoje 40-lecie istnienia. W piątkowe południe widownia Teatru Lubuskiego pękała w szwach. Wypełnili ją goście i pracownicy.
– Bez dobrej załogi, bez jej inwencji, poświęcenia i hartu ducha nie byłoby bogatej historii naszej firmy, która z brzydkiego kaczątka wyrosła na jedną z najnowocześniejszych firm energetycznych w Europie. – podkreślał wyraźnie wzruszony prezes Marian Babiuch.
Prezydent Janusz Kubicki zachwalał miejską elektrociepłownię oraz jej prezesa. - Marian Babiuch był i jest moim przewodnikiem po skomplikowanych problemach energetyki. Zawsze potrafił wokół siebie zgromadzić wybitnych specjalistów i menedżerów. Dlatego historia sukcesu zielonogórskiej elektrociepłowni to w dużej mierze historia jego osobistych zasług. Mam nadzieję, że za 40 lat znów nam opowie o swoich sukcesach.
Władze miasta, w podzięce za lata pracy na rzecz Zielonej Góry, uhonorowały zarząd EC: Mariana Babiucha, Mirosława Badurka i Piotra Olejniczaka specjalnymi statuetkami oraz listami gratulacyjnymi. Marszałek Elżbieta Polak obdarowała prezesa spółki sadzonką rocznego drzewka oraz żartobliwą panoramą elektrociepłowni z podobizną jej szefa.
Zanim kolejni goście zaczęli wygłaszać okolicznościowe laudacje, prezes Babiuch poprosił na scenę teatru dwóch równolatków zielonogórskiej elektrociepłowni: Tadeusza Janczaka i Ryszarda Piotrowskiego. Panowie dostali od szefa firmy listy gratulacyjne oraz okolicznościowe pamiątki. – To są nie tyle moi podwładni, ile przede wszystkim moi przyjaciele – ze sceny tłumaczył gościom M. Babiuch.
Na zakończenie gali, pracownicy i goście obejrzeli obszerne fragmenty spektaklu muzycznego „Piaf” Jana Szurmieja w wykonaniu aktorów Lubuskiego Teatru. Po południu załoga ECZG bawiła się w zielonogórskiej Palmiarni.
Równolatkowie ECZG
Tadeusz Janczak, mistrz w Zakładzie Dystrybucji Ciepła ECZG: - Gdybym zdołał cofnąć czas o 40 lat i gdybym miał raz jeszcze podejmować zawodowe decyzje, poszedłbym tą samą drogą. Razem z elektrociepłownią przeszedłem długą drogę: od siermiężnej, ciężkiej technologii po ekologiczną, cichą elektronikę. Kiedyś mieliśmy ciągłe problemy z palaczami, z dostawami węgla. Dziś z dumą patrzę na firmę, bo mamy w niej technikę rodem z XXI w. Musimy wciąż się uczyć, doskonalić własne umiejętności, przecież ECZG z każdym rokiem tylko się rozwija. A my, pracownicy, musimy umieć sprostać wszystkim nowym wyzwaniom.
Ryszard Piotrowski, kierownik Wydziału Wsparcia Eksploatacji ECZG:- Nie żałuję swojej decyzji sprzed 40 lat. Wtedy, w 1974 r., doskonale wiedziałem do jakiej firmy idę. Nie mogło w niej być ani głośniej, ani brudniej niż w kolejowej parowozowni, gdzie wcześniej pracowałem. Tam to dopiero był hałas i brud. Teraz, w EC, jest tak czysto, że można byłoby chodzić w białych pantoflach. Każdemu nowemu pracownikowi elektrociepłowni tylko mogę pogratulować, bo dostał pracę w wyjątkowej firmie. Gdy patrzę w przeszłość, to widzę, że przez te 40 lat nie tylko produkowaliśmy ciepło i prąd, ale także tworzyliśmy mocne, wręcz rodzinne więzi. To dziś prawdziwa rzadkość.