- Jak to się stało, ze został pan prezydentem? -Do czego służą miniaturowe flagi, które stoją na biurku w Pana gabinecie? – Jakie pan miał stopnie w szkole? – Ile miał Pan szóstek? - Jak powstała tradycja winiarska? – Czy trudno jest zatrudnić robotników do budowy w Zielonej Górze? – te i inne pytania zadawały dzieci włodarzowi naszego Miasta, podczas spotkania w ratuszu.
Dziś, specjalnymi gośćmi Prezydenta Zielonej Góry Janusza Kubickiego byli uczniowie II c ze Szkoły Podstawowej nr 14. Program rozpoczął spacer wokół ratusza. Jego celem było odszukanie czterech malutkich rzeźb - niesfornych Bachusików.
Prezydent czekał na milusińskich przy ratuszowych drzwiach. Po niewątpliwie sympatycznym powitaniu wszyscy ustawili się do pozowanej, zbiorowej fotografii. Po czym dzieci zajęły miejsca w sali sesyjnej, gdzie prezydent powiedział kilka słów o ratuszu i radzie miasta. Spacer po ratuszu kontynuowano w towarzystwie Kronikarza Miasta Ewy Dumy. Dzieci zobaczyły gabinety prezydenta miasta i przewodniczącego rady. Duże wrażenie na drugoklasistach zrobiła sala ślubów, o której barwnie opowiadał prezydent. Przy tej okazji kierownik USC Tomasz Brzózka pokazał, jak sporządza się akty urodzenia. Uczniowie obejrzeli też potężne tomy kroniki miasta. Jeden z 2000 roku i pozostałe tomy z ostatnich czterech lat.
- Zobaczyliście dziś na zielonogórskim deptaku kilka małych rzeźb. Proszę, byście narysowali swojego Bachusika i nadali mu imię – zachęcał prezydent. Dzieci zabrały się ochoczo do pracy i powstało kilka ciekawych projektów małych rzeźb. Najzabawniejsze były imiona m.in.: Sztangmen, Flagomen, Szczęściarz, Winoroślak, Winogronus, Łódkonis czy Klaunus.
Miłym akcentem była ceremonia przekazania prezydentowi J. Kubickiemu przez dzieci loga swojej klasy – Czterolistnej Koniczyny oraz anioła „na szczęście”. Wychodząc z ratusza, każde z dzieci ściskało w rękach torbę z zielonogórskimi gadżetami oraz dyplomy z podpisem prezydenta.