Serwis wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Są one wykorzystywane w celu zapewnienia poprawnego działania serwisu i tworzenia statystyk. W każdej chwili możesz dokonać zmiany ustawień dot. przechowywania plików cookies w Twojej przeglądarce. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie plików cookies na Twoim komputerze. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce Plików Cookies
x
Urząd Miasta Zielona Góra Biuletyn Informacji Publicznej
Urząd Miasta Zielona Góra
ul. Podgórna 22
65-424 Zielona Góra
e-mail:

tel.: 68 45 64 100
fax: 68 45 64 155
Newsletter

Aktualności

Dodano: 2014-10-24 Autor: (tc, kg)
Informacja archiwalna
Autor: Łącznik Zielonogórski
Rowerzyści pokochają ZIT-y. Dzięki nim, w ciągu pięciu lat, przybędą dziesiątki kilometrów ścieżek rowerowych.

ZIT - to Zintegrowane Inwestycje Terytorialne. To program skierowany do dużych miast, wymuszony przez Unię Europejską. - W Polsce obejmuje on 18 miast, w tym również Zieloną Górę. Jeszcze kilka lat temu nie było to oczywiste. Ale udało się. Wywalczyliśmy, jesteśmy w ZIT – mówił prezydent Janusz Kubicki, który zaprosił na wspólną konferencję włodarzy sąsiednich gmin, tworzących wspólny obszar objęty ZIT. – Bo, to nie tylko inwestycje w mieście. Wiele rzeczy robimy wspólnie. Na przykład, stworzymy sieć ścieżek rowerowych, którymi dojedziemy z Sulechowa do Zielonej Góry i dalej do Zaboru.

Chodzi o tzw. obszar funkcjonalny obejmujący oprócz miasta i gminy Zielona Góra również Sulechów, Świdnicę, Czerwieńsk i Zabór. Mieszka tu 185 tys. ludzi. W ramach ZIT na te tereny trafi ok. 245 mln zł (bez wkładu własnego gmin). Gminy stawiają na termomodernizację, rewitalizację terenów zielonych i budowę ścieżek rowerowych.
- My chcemy zbudować 32 km ścieżek za 12 mln zł – dodaje Roman Rakowski, burmistrz Sulechowa. W sumie sąsiednie gminy (bez powiększonego miasta) chcą na ten cel wydać 22,2 mln zł.

A co na to rowerzyści?
- Jeżdżę rowerem codziennie. Zielonogórskie inwestycje w nowe trasy rowerowe, to dobry kierunek – komentuje Damian Lindner. - Pochodzę z Kalisza, tam ścieżek rowerowych jest znacznie mniej, nawet dziesięciokrotnie. Ale warto mówić również o tym, że zielonogórscy rowerzyści nie są do końca akceptowani przez pozostałych uczestników ruchu. Piesi nadal wchodzą na ścieżki dla rowerzystów. Kierowcy na nas trąbią, kiedy jedziemy drogą.

« powrót