Fot. Maciej Dobrowolski / Michał Malinowski – zielonogórski filmowiec, aktor kabaretowy i trener technik improwizacyjnych. Współzałożyciel kabaretu Bez Reszty. Organizator wielu wydarzeń artystycznych, w latach 2011-2016 prezes Stowarzyszenia Inicjatywa Sceniczna Fruuu.
Fot. Materiały prywatne / Głównym bohaterem „Wyzwania” jest zielonogórzanin Władysław Grun de Berg. Gra go znany zielonogórski fotograf Władysław Czulak. Bohater to postać tragiczna, niegdyś znany alpinista, który po wypadku porzucił wspinaczkę. Gdy rodzi mu się syn, postanawia rzucić górom ostatnie wyzwanie.
Choć film „Grun de Berg. Wyzwanie” powstał sześć lat temu, dopiero teraz trafił na Amazon Prime Video. – To historia alpinisty, który wspina się na niezdobyty szczyt zielonogórskiej Górki Tatrzańskiej – opowiada Michał Malinowski, twórca filmu.
„Grun de Berg. Wyzwanie” to mockument, czyli komedia, która udaje film dokumentalny. Skąd pomysł na taką produkcję? – Góry to dobrze znany mi temat. Naczytałem się książek, oglądałem dużo filmów, często brałem udział w tzw. górskich spotkaniach. Niewątpliwie wspinaczka to nie jest zabawa dla każdego, raczej niebezpieczna pasja. I pewnie dlatego większość dzieł i produkcji poświęconych górom, utrzymana jest w klimacie tragedii i patosu. Pomyślałem, że może warto to nieco odczarować i przekłuć balonik, pójść w zabawny ton – wyjaśnia filmowiec.
Scenariusz Malinowski napisał z Marcinem Olechnowskim, reżyserem i założycielem grupy filmowej Firefly Film Studio. Do filmu zaprosili ludzi kultury związanych z naszym miastem – Adriannę Borek z kabaretu Nowaki, Edwarda Gramonta z nowosolskiego teatru Terminus A Quo, zielonogórskiego Bachusa Marcina Wiśniewskiego (gra kierownika wyprawy). W filmie pojawiają się też m.in. Władysław Sikora, Dariusz Kamys, Agnieszka „Marylka” Litwin Magdalena Mikołajczyk, Dorota Świszczewska, Leszek Jenek, Janusz Rewers, Sławek „Słowik” Kaczmarek, Beata „Żaba” Małecka…Silna obsada!
– Głównym bohaterem „Wyzwania” jest tytułowy zielonogórzanin Władysław Grun de Berg. Gra go znany fotograf Władysław Czulak. Jego bohater to postać tragiczna, niegdyś znany alpinista, który po wypadku porzucił wspinaczkę. Gdy rodzi mu się syn, postanawia rzucić górom ostatnie wyzwanie. Wybór pada na zielonogórską Górkę Tatrzańską, która w filmie jest niezdobytym przez nikogo szczytem – tłumaczy Malinowski.
Przygotowania trwały rok. Najtrudniejszym elementem były sceny zimowe. Ostatecznie powstało 40-minutowe dzieło. – Pamiętam premierowe seanse, przez pierwsze 10 minut widzowie mieli wrażenie, że oglądają prawdziwą historię. Dopiero później na ich twarzach pojawiał się uśmiech i zrozumienie, że mają do czynienia z pastiszem, a heroiczna wyprawa Grun de Berga to farsa – śmieje się Malinowski.
Jak to się stało, że po latach Górka Tatrzańska trafiła na Amazona? – Ukłony należą się zielonogórskiemu reżyserowi Amadeuszowi Kocanowi z Green Mountain Pictures. To on ze swoimi filmami „Ostatni samotnik” i „Droga donikąd” przetarł szlaki. Teraz pomógł także nam zaistnieć na cyfrowej platformie. Zachęcam do obejrzenia Grun de Berga. To naprawdę świetna zabawa – przekonuje Malinowski.
(md)
