Konferencja prasowa poświęcona wsparciu sportu drużynowego w Zielonej Górze

3 mln zł dla żużlowego Stelmetu Falubazu, 2 mln zł dla koszykarskiego Orlenu Zastalu i 1 mln zł dla piłkarskiej Lechii – tak podzielone zostały pieniądze na sport zawodowy w Zielonej Górze.

– Podział wynika ze wskaźników, na każdy klub wychodzi po ok. 20 proc. wsparcia – tłumaczył podczas konferencji prasowej prezydent Marcin Pabierowski. – Przedmiotem tego konkursu mogły być koszty związane z wynagrodzeniami zawodników i trenerów, a także koszty związane z uczestniczeniem w zawodach – dodał wiceprezydent Marek Kamiński.

Pieniądze już trafiły do klubów. W przyszłości władze miasta chciałyby wynagradzać finansowo kluby także w innych aspektach. – Jak wynagradzać za osiąganie celów? Niekoniecznie sportowych, bo mogą to być też cele frekwencyjne, jakże istotne z punktu widzenia miasta i lokalnej społeczności. W przyszłych latach moglibyśmy wprowadzać rozwiązania, które będą promowały kluby za osiągnięte cele – powiedział Jacek Frątczak, przewodniczący komisji kultury i sportu w radzie miasta, który nie ukrywał, że najwięcej czasu zajęły rozmowy z włodarzami żużlowego klubu.

Prezes Stelmetu Falubazu, Adam Goliński dziękował za wsparcie, choć nie ukrywał, że liczył na jeszcze więcej. – Rozmowy były ciężkie i mi te 20 proc. się nie zgadza – żartował A. Goliński, który zaznaczył, że budżet klubu ma przekroczyć 20 mln zł, a drużyna ma walczyć o pierwszą czwórkę w PGE Ekstralidze. Na konferencji prasowej podkreślono też fakt, że miasto przestanie być akcjonariuszem w żużlowej spółce.

– Te akcje zostaną zbyte odpłatnie i te pieniądze też wrócą do żużla. Nie chodzi o to, żeby na tym zarobić – podkreślił Adam Urbaniak, przewodniczący rady miasta, który dodał, że klub nie będzie zatrudniał osób pełniących funkcje publiczne. Falubaz będzie też partycypował w kosztach utrzymania stadionu, który wrócił pod skrzydła Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Kluby mają otrzymywać stałe wsparcie w ciągu najbliższych trzech lat. Ma to zapewnić stabilne funkcjonowanie.

– Bardzo się cieszymy, ze współpracy z miastem i cieszymy się, że ta współpraca jest taka zaangażowana. Jako klub wychodzimy na prostą, a frekwencja i komplet kibiców na ostatnim meczu pokazuje, że koszykówka jest ważna w mieście. Liczymy, że przyszłość będzie lepsza niż te ostatnie sezony – mówiła Katarzyna Marciniak, prezeska Orlenu Zastalu.

Po raz pierwszy „z zawodowcami” usiedli przy jednym stole piłkarze. Lechia, choć nie gra w ekstraklasie, ma duże aspiracje, co podkreślał prezes klubu Maciej Murawski. – Cieszę się, że możemy tu być. Falubaz i Zastal są od lat na najwyższym poziomie, my też byśmy chcieli tam dotrzeć i nikt nam nie zabroni marzyć. Na pewno będzie to długa i trudna droga. Najbliższy, realny cel to powrót na poziom centralny – zaznaczył Murawski.

– Cieszę się, że jesteśmy tu wszyscy razem z wypracowanym kompromisem. Zapisaliśmy określone kwoty w budżecie. Dla mnie priorytetem jest sport dzieci i młodzieży, ale również zależało mi na unormowaniu i zabezpieczeniu funkcjonowania klubów zawodowych, które są istotnym elementem rozwoju i promocji miasta – podsumował prezydent Pabierowski.