To cenna relacja z Zielonej Góry z 1791 roku. Pastor Johann Friedrich Zöllner, który przyjechał tu z Berlina, podziwiał panoramę miasta ze wzgórza przy współczesnej ulicy Kosynierów. Opisał dzisiejszy kościół Matki Bożej Częstochowskiej, który wtedy nie miał jeszcze wieży.

Johann Friedrich Zöllner, pastor, filozof i oświeceniowiec z Berlina, w 1791 r. odwiedził Zieloną Górę. Pobyt w naszym mieście był częścią większej podróży, którą opisywał w listach. Rok później ukazały się drukiem. Na polskie wydanie musieliśmy czekać aż 233 lata. Przetłumaczenia i wydania książki podjął się Marcin Wawrzyńczak z Wydawnictwa Wielka Izera. Premiera „Listów o Śląsku, Krakowie, Wieliczce i hrabstwie kłodzkim z podróży w roku 1791” odbyła się ostatnio w piwnicy winiarskiej Sali Szeptów przy ul. Sowińskiego.

522 mistrzów

Pastor wysłał z Zielonej Góry dwa listy. Pierwszy – do żony, drugi – do Aleksandra von Humboldta, wtedy studenta z Frankfurtu nad Odrą, później słynnego przyrodnika, podróżnika, twórcy nowożytnej geografii. Zöllner opisywał miasto, skupił się głównie na winiarstwie i włókiennictwie. Czas był wyjątkowy. Koniec XVIII wieku, w przededniu wielkich przemian gospodarczych i przemysłowych. W liście do Humboldta pisał, jak funkcjonują manufaktury włókiennicze. – Dzisiaj w Zielonej Górze wyrobem sukna zajmuje się 522 mistrzów, 197 czeladników i 89 uczniów, a łączna liczba działających krosien wynosi 475 – zaznaczał. I dodawał: – Wełna jest częściowo przywożona z Polski przez Żydów, częściowo zaś pojedynczy mistrzowie kupują ją w kraju albo na targach wełnianych we Wrocławiu. Przędziwo wyrabiane jest w mieście i sąsiednich wioskach.

Zöllner w Zielonej Górze odwiedził sporo miejsc, ale tylko część możemy zidentyfikować. O pozostałych pisał ogólnie, nie wymieniając konkretnych nazw czy lokalizacji. Np. o foluszach należących do cechu sukienników. – Widziałem jeden z tych foluszów, którego urządzenie było tak pospolite, że nie mam Panu na ten temat nic więcej do powiedzenia – relacjonował Humboldtowi.

Wzgórze z winnicami

Zöllnera zachwyciła unikatowa piwnica przy ul. Wodnej, wbita w zbocze  winnicy. Ma 50 metrów długości. W 1786 r. zbudował ją Johann Jeremias Seydel. Pastor Zöllner oglądał piwnicę zaledwie pięć lat po wybudowaniu. Wtedy pachniała jeszcze nowością. Dziś jej gospodarzem jest Krzysztof Fedorowicz z winnicy Miłosz.

Pastor wspiął się także na wysokie i strome wzgórze Hochberg naprzeciwko dawnego browaru. Kiedyś było całe porośnięte winnicami. W 1447 r. rodzina Rohnstocków miała postawić tam charakterystyczny domek winiarski z wieżyczką. Przetrwał do połowy XIX wieku, gdy został zastąpiony przez nowy dom – też z wieżyczką. Budynek później był kilka razy przebudowywany, wciąż stoi przy ul. Kosynierów 7.

To właśnie z Hochbergu podziwiał panoramę miasta. Przytoczmy opis Zöllnera: „Dwie wieże – ratusza i kościoła katolickiego – przełamują monotonię dachów (…) Kościół luterański wciąż jeszcze ma wygląd kościoła łaski, a te – jak wiadomo – z zewnątrz nie mogły odróżniać się znacząco od domów prywatnych”. Podróżnik pisał o ratuszu i katolickim kościele św. Jadwigi Śląskiej. Kościół luterański to dziś katolicka świątynia Matki Bożej Częstochowskiej, wtedy pod nazwą Ogrodu Chrystusa. Został zbudowany w latach 1746-48 z inicjatywy ówczesnego burmistrza Christopha Kaufmanna. Przez pierwszych 80 lat nie miał wieży. Postawiono ją dopiero w 1828 r. Jeśli chodzi o kościoły łaski, o których pisze Zöllner, było to sześć kościołów protestanckich, które zbudowano na katolickim Śląsku na mocy tzw. „recesu egzekucyjnego” z 1709 r. Kościoły stanęły w Żaganiu, Kożuchowie, Jeleniej Górze, Kamiennej Górze, Miliczu i Cieszynie. Ten zielonogórski nie miał z nimi nic wspólnego.

Wzgórze Hochberg

„Wspięliśmy się między innymi na Hochberg, skąd rozpościera się zaskakujący widok. Już przed wielu laty na szczycie tego wzniesienia zbudowano z miłości do przyrody altanę, która z wyglądu całkiem przypomina kaplicę. Widzi się stąd nader rozległy krajobraz, gdzie przeplatają się sosnowe lasy, pola uprawne, winnice, łąki i piaszczyste ugory. Wokół położone są miasta Nowa Sól, Kożuchów, Sulechów oraz liczne wsie. Powietrze było tak przejrzyste, że odległy o siedem mil (mila pruska to ok. 7,5 km – red.) Głogów można było bez trudu dostrzec gołym okiem. Sama Zielona Góra również prezentuje się z tego miejsca bardzo ładnie. Ciągnie się w dolinie z zachodu na wschód, a po obu stronach wznosi się łańcuch wzgórz, częściowo porośniętych sosnowymi laskami”.

Piwnica przy Wodnej

„Po drodze do pana Förstera odwiedziliśmy również kupca winnego pana Seidla, który w swej winnicy urządził godny uwagi magazyn podziemny. Główne pomieszczenie jest na 19 stóp wysokie i na 24 szerokie i zagłębia się w skarpę na 220 stóp. Cała piwnica wypełniona jest zielonogórskim winem. Beczki, rozmaitej wielkości, leżą na dole w czterech rzędach, na górze w dwóch albo trzech. Jako że piwnica ta jest wprawdzie największa, ale nie jedyna w Zielonej Górze, możesz wyrobić sobie pewne pojęcie o zapasie, jaki z tutejszego winobrania pozostaje na handel, po tym jak mieszkańcy do syta się już napiją. Spróbowaliśmy rocznika osiemdziesiątego trzeciego, który był bardzo łagodny, wina wymrażanego, gdzie już po kilku kroplach można się było zorientować, jak jest uderzające do głowy, oraz kilku innych rodzajów mniej smacznych.”

Szymon Płóciennik

Wzgórze Hochberg z domem winiarskim z 1447 r., który zdaniem Zöllnera przypomina wyglądem kaplicę. Grafika z monografii Hugo Schmidta z 1922 r.

Wzgórze Hochberg z domem winiarskim z 1447 r., który zdaniem Zöllnera przypomina wyglądem kaplicę. Grafika z monografii Hugo Schmidta z 1922 r.

Zbiory Biblioteki Norwida w Zielonej Górze Fragment akwaforty Carla Friedricha Stuckarta z 1819 r. Widok z okolic dzisiejszej al. Słowackie-go. Na środku kościół Matki Bożej Częstochowskiej (jeszcze bez wieży).

Fot.  Zbiory Biblioteki Norwida w Zielonej Górze / Fragment akwaforty Carla Friedricha Stuckarta z 1819 r. Widok z okolic dzisiejszej al. Słowackiego. Na środku kościół Matki Bożej Częstochowskiej (jeszcze bez wieży).

Johann Friedrich Zöllner. Rycina na podstawie obrazu olejnego Frederike Julie Lisiewskiej.

Johann Friedrich Zöllner. Rycina na podstawie obrazu olejnego Frederike Julie Lisiewskiej.

Fot. Władysław Czulak / Obecna piwnica winiarska przy ul. Wodnej