Komuniści chcieli na te wydarzenia spuścić zasłonę milczenia. Jednak informacje o walkach w Zielonej Górze dotarły do zagranicznych mediów. „The New York Times”, jeden z najważniejszych i najbardziej opiniotwórczych dzienników na świecie, opisywał je na pierwszej stronie.
Pobić, rozpędzić tłum, aresztować jak najwięcej ludzi i szybko wymazać z pamięci informację o wydarzeniach 30 maja 1960 r. Tak działała władza komunistyczna 65 lat temu.
W „Gazecie Zielonogórskiej” ukazał się tylko jeden tekst pod znamiennym tytułem „Chuligani – narzędziem antyspołecznych działań ks. dziekana”, który ukazał się 2 czerwca 1960 r. W tekście bezpośrednio atakowano proboszcza Kazimierza Michalskiego, uznanego za winnego rozruchów. Dziennikarz pisał: – Społeczeństwo Zielonej Góry z oburzeniem potraktowało karygodne zajście, zaś milicja robotnicza pomogła władzom w przywróceniu porządku.
Tego samego dnia, na drugim końcu świata ukazała się inna relacja z Zielonej Góry. Zamieścił ją „The New York Times”. Ta jedna z najważniejszych i najbardziej opiniotwóczych gazet na świecie uznała zdarzenia z Zielonej Góry za ważne na tyle, że początek tekstu umieściła na pierwszej stronie. Dalszą część można było przeczytać na str. 9.
Gazeta przedrukowała depeszę agencji Reuters. „Ponowne zamieszki Polaków w sprawie Kościoła. Wzmocniona milicja używa gazu, aby uciszyć zachodnie miasto” – głosił tytuł i lead.
„The New York Times” podkreślał, że to kolejne takie zdarzenie w Polsce w ostatnim czasie. W relacjach prasowych, które po Wydarzeniach Zielonogórskich ukazywały się na Zachodzie (m.in. w tygodniku „Time”), to właśnie ten wątek dominował. Konflikt na linii Kościół – komunistyczne władze narastał, a kto mógł przewidzieć, czy podobne zamieszki, niczym fala domina, nie obejmą też innych miast? Świat wciąż dobrze pamiętał wydarzenia z Budapesztu w 1956 r., gdy wojska radzieckie brutalnie stłumiły rewolucję na Węgrzech.
– To już drugi incydent od ponad miesiąca, kiedy spór religijny przerodził się w regularną bitwę uliczną. Do pierwszego podobnego wystąpienia doszło 27 kwietnia w Nowej Hucie, we wzorcowym mieście hutniczym na południu Polski – pisał „The New York Times”.
Gazeta relacjonowała próbę przejęcia przez zielonogórskiej władze Domu Katolickiego i późniejsze zamieszki. – Źródła agencji doniosły, że kiedy w poniedziałek rano przyjechała ciężarówka z robotnikami, którzy mieli rozpocząć usuwanie mebli oraz innych sprzętów, zostali przegonieni przez grupę rozwścieczonych katolickich kobiet. Na miejsce zdarzenia wysłano milicjantów. W tym czasie wieść o zamieszkach już się rozeszła i zaczął się gromadzić spory tłum. Milicja, mająca znaczną przewagę liczebną, wycofała się. Rosnący tłum pomaszerował następnie pod miejscową komendę milicji, obrzucił ją kamieniami oraz wykrzykiwał obelgi. Wezwano posiłki z Poznania. Po ich przybyciu przed zapadnięciem zmroku, rozpoczęło się prawdziwe starcie – opisywał reporter.
– Nie wiadomo dokładnie, jak poważne było poniedziałkowe starcie, ale źródła w Warszawie podały, że władze partii komunistycznej potraktowały je z należytą powagą, zwłaszcza po zamieszkach w Nowej Hucie – kończył „The New York Times”.
Cały artykuł, dotąd u nas niepublikowany, w tłumaczeniu Beaty Majnicz znajdzie się w książce z wyborem tekstów źródłowych o Zielonej Górze, która wkrótce ukaże się nakładem Fundacji Tłocznia.
Szymon Płóciennik, (tc)

Fot. Tomasz Czyżniewski / Postać ks. Kazimierza Michalskiego przypomina pomnik ustawiony nieopodal konkatedry pw. św. Jadwigi. Na ścianie budynku w głębi mural przestawiający sceny z Wydarzeń Zielonogórskich.
65. ROCZNICA
W piątek, 30 maja będziemy obchodzić 65. rocznicę Wydarzeń Zielonogórskich. Początek uroczystości o 11.00 – będzie to msza w intencji obrońców Domu Katolickiego (konkatedra pw. św. Jadwigi Śląskiej). O 12.00 zaplanowano złożenie kwiatów na grobie ks. Kazimierza Michalskiego. O 12.15 uczestnicy przejdą pod scenę letnią przed budynkiem Filharmonii Zielonogórskiej. O 12.30 rozpocznie się uroczyste zgromadzenie mieszkańców, w programie: program słowno-muzyczny w wykonaniu V LO, złożenie kwiatów przed monumentem poświęconym obrońcom Domu Katolickiego.
CO SIĘ WTEDY ZDARZYŁO?
30 maja 1960 r. blisko pięć tysięcy zielonogórzan starło się z milicją w obronie eksmitowanego Domu Katolickiego przy placu Powstańców Wielkopolskich (dzisiejszy budynek Filharmonii Zielonogórskiej). 65 lat temu komunistyczna władza chciała siłą odebrać go parafii i przekazać muzykom. W obronie Domu stanęli mieszkańcy. Dziś symbolem Wydarzeń Zielonogórskich jest ks. Kazimierz Michalski, pierwszy proboszcz w powojennej Zielonej Górze, który zarządzał Domem Katolickim.
W wyniku Wydarzeń Zielonogórskich zatrzymano 333 osoby, przed sądem skazano 196, a w kolegiach orzekających – 48. Było to największe wystąpienie przeciwko władzy w powojennej Zielonej Górze i jedno z największych w Polsce od czerwca 1956 r. do grudnia 1970 r.
Wydarzenia Zielonogórskie były przez lata zapomniane. Dopiero w 2000 r. małej uliczce niedaleko filharmonii nadano nazwę ul. 30 Maja 1960 r., a 10 lat później odsłonięto pomnik upamiętniający uczestników zamieszek.
W 2020 r. przy konkatedrze św. Jadwigi stanął pomnik ks. Michalskiego, a na ścianie sąsiedniego wikariatu odsłonięto mural poświęcony Wydarzeniom.