– Widziałam tam panów w kategorii 85 plus – mówi o mistrzostwach świata seniorek i seniorów starszych w koszykówce Agnieszka Welc, wicemistrzyni świata z reprezentacją Polski w kategorii 50 plus.

Zmagania odbyły się w szwajcarskim Lugano. Polki pogromczynie znalazły dopiero w finale, w którym po dogrywce uległy reprezentacji Brazylii 62:64. – Dla nas to sukces absolutnie nieoczekiwany, a dla mnie pierwszy występ na mistrzostwach świata. Do tej pory grałam tylko na mistrzostwach Europy – mówi Welc, która w finale rzuciła Brazylijkom 18 punktów, najwięcej spośród biało-czerwonych. Zresztą każde ze spotkań kończyła z dwucyfrową zdobyczą. Średnio w turnieju notowała 20,2 pkt.

Chodzą na każdy mecz Zastalu

Więcej rzucała tylko Katarzyna Dulnik, członkini złotej drużyny mistrzostw Europy z 1999 roku, prowadzonej przez Tomasza Herkta. Brazylijki też miały się kim pochwalić, choćby Alessandrą Santos de Oliveirą (na zdjęciu), która w 1994 r. sięgała po mistrzostwo świata, a także stała na drugim i trzecim stopniu podium igrzysk olimpijskich, kolejno w Atlancie i Sydney. – Ona miała 2 metry wzrostu, a także wysokie koleżanki, a mimo to nawiązałyśmy z nimi walkę. Miałyśmy przewagę sześciopunktową, którą straciłyśmy i to boli, choć srebrne medale to sukces – zaznacza zielonogórzanka.

Nim biało-czerwone dotarły do finału, jak burza przeszły fazę grupową, gromiąc kolejno Argentynki 59:29 i Panamki 88:16. Następnie w fazie pucharowej nie dały szans Portoryko, wygrywając 83:42. W ćwierćfinale rywalkami były Niemki (81:50), a w półfinale Ukrainki (78:67). – Wcześniejsze mecze były łatwe, ale z Ukrainą było już trudniej. Jednak dawka sześciu meczów w ciągu ośmiu dni to spory wysiłek – dodaje.

Agnieszka Welc na co dzień uczy WF-u w III Liceum Ogólnokształcącym przy ul. Strzeleckiej, a także trenuje młode koszykarki w Q8 Oils SKM-ie Zastalu Zielona Góra. Do tego aktywnie działa w podstawówce w Przylepie, gdzie zaraża koszykówką dzieci w klasach I-III. Koszykówka jest obecna w jej życiu od najmłodszych lat Urodziła się w Strzegomiu i tam zaczynała pierwsze treningi. Później przyjechała za basketem do naszego miasta. Podobną drogę przebył jej mąż, który za koszykówką też przyjechał do Zielonej Góry, tyle, że z Lubska. Ich córki również trenowały koszykówkę.

– Ta dyscyplina jest bardzo obecna w naszym domu. Chodzimy na mecze Zastalu. Odkąd klub awansował, to jesteśmy z mężem chyba na każdym meczu – podkreśla. Sport, a w szczególności basket określa mianem bardzo ważnego aspektu życia całej rodziny.

Rozwinąć basket kobiecy

Od trzech lat prowadzi dziewczynki z rocznika 2012 i 2013 w SKM-ie Zastalu. W minionym sezonie pracowała też z grupą, która brała udział w rozgrywkach do lat 17. Teraz szykuje się wraz ze swoimi podopiecznymi do sezonu w kategorii U-15. – Miałam 15 lat gdy przyjechałam do Zielonej Góry. Koszykówka kobieca była tutaj mocna. Przez rok dtużyna grała nawet w ekstraklasie, ale potem wszystko upadło. Dziś próbuję to rozwijać. Chciałabym, żeby ta żeńska koszykówka była bardziej popularna w naszym mieście.

Marcin Krzywicki

Agnieszka Welc na zdjęciu z liderką reprezentacji Brazylii Alessandrą Santos de Oliveirą, która ma w swoim dorobku grę w WNBA, medale igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata

Fot. archiwum prywatne Agnieszki Welc / Agnieszka Welc na zdjęciu z liderką reprezentacji Brazylii Alessandrą Santos de Oliveirą, która ma w swoim dorobku grę w WNBA, medale igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata