
Fot. Władysław Czulak / Marlena Narewska-Grzywacz – pracuje w dziale przeciwdziałania przemocy w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej, jest wiceprzewodniczącą Zespołu Interdyscyplinarnego do spraw Przeciwdziałania Przemocy Domowej w Zielonej Górze.
Dzieciństwo bez przemocy
W Zielonej Górze trwa kampania „Dzieciństwo bez przemocy”. To ogólnopolska akcja organizowana przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę i Krajową Koalicję na rzecz Ochrony Dzieci, która corocznie nagłaśnia problem krzywdzenia dzieci i promuje bezpieczne dzieciństwo. Jej kulminacją jest Międzynarodowy Dzień Przeciwdziałania Przemocy wobec Dzieci obchodzony 19 listopada. Tego dnia w godz. 15.00-17.00 przy ratuszu MOPS organizuje spotkania z profesjonalistami i zajęcia dla dzieci. Także 19 listopada – w akcie solidarności z krzywdzonymi – wiele budynków w Polsce rozświetli się na czerwono. Więcej o kampanii na stronie: Dzieciństwo bec przemocy.
– Przemoc domowa to zjawisko „demokratyczne”. Nie dotyczy tylko ludzi ubogich, niewykształconych. Dotyka wszystkich, bez względu na status społeczny i ekonomiczny – mówi Marlena Narewska-Grzywacz z zielonogórskiego MOPS.
Z danych zielonogórskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz Zespołu Interdyscyplinarnego ds. Przeciwdziałania Przemocy Domowej wynika, że w ub. roku w mieście przemocy domowej doznało 481 dzieci. Dla porównania, w 2021 r. w Zielonej Górze takich dzieci było 162. Z kolei Niebieską Kartą (ma na celu ochronę osób, które mierzą się z przemocą w rodzinie) w 2024 r. objęto 333 rodzin. W 2021 r. – 128.
Sylwia Sałwacka: – Staliśmy się bardziej wrażliwi i częściej zgłaszamy przypadki przemocy wobec dzieci, czy jesteśmy po prostu coraz bardziej przemocowi?
Marlena Narewska-Grzywacz: – Na pewno częściej reagujemy na przemoc wobec dzieci. To efekt zmian w prawie, kampanii informacyjnych, podniesienia świadomości społecznej. Ale nie tylko to wpływa na rosnące statystyki. W 2023 r. nowelizację przeszła ustawa o przeciwdziałaniu przemocy domowej. Nowe przepisy zakładają większą ochronę dzieci i rozszerzają definicję osoby doświadczającej przemocy. Obecnie dziecko, które jest świadkiem np. awantur domowych, przemocy fizycznej, nękania psychicznego jednego rodzica przez drugiego, traktowane jest także jako osoba doznająca przemocy. To bardzo ważny zapis, wiele zmieniający. Wcześniej dziecko – bez względu na wiek – musiało doświadczyć przemocy bezpośrednio, byśmy mogli uznać, że jest krzywdzone.
– Dlaczego rozszerzenie definicji przemocy jest tak ważne?
– Każda sytuacja, w której dziecko jest świadkiem krzyków, wyzwisk, jest sytuacją przemocową. Ciągłe krytykowanie, poniżanie jednego rodzica przez drugiego, to także przemoc. Doświadczenie przemocy w dzieciństwie, podkreślę jeszcze raz – bez względu na wiek, bo dotyczy to także niemowląt – jest dla dziecka zawsze krzywdzące, a nawet traumatyczne. Najczęściej wpływa negatywnie na jego rozwój psychiczny i często prowadzi w przyszłości do trudności emocjonalnych oraz społecznych.
– Czy wciąganie dzieci w sprawy dorosłych jest również przemocowe?
– Oczywiście. Dzieci stają się często rzecznikami jednego z rodziców np. w walce o alimenty. Kimś w rodzaju posłańca i zarazem karty przetargowej: „Jak będziesz widział ojca czy matkę, to zapytaj się, kiedy zapłaci na ciebie”. Lub jeszcze gorzej: „Zobaczysz się z ojcem lub matką, jak ja zobaczę alimenty”. Dzieci zwykle kochają oboje rodziców, zależy im na kontakcie z matką i ojcem, nie rozumieją więc, co się dzieje. Odczuwają strach, żal, często wstydzą się sytuacji, w jakiej się znalazły, mają poczucie winy, że to wszystko przez nie. Dla wielu dzieci są to także krzywdzące doświadczenia.
– Czy dorośli mają świadomość, że jeśli między nimi dzieje się źle, to także dotyka ich dzieci?
– Nikt nie chce myśleć o sobie, że jest sprawcą przemocy domowej. Problem jest więc często bagatelizowany, wypierany, usprawiedliwiany. Poza tym wzorce dotyczące przemocy domowej często są dziedziczone, rodzice, którzy krzywdzą własne dzieci, sami w dzieciństwie doświadczali przemocy. Dlatego tak trudno im zmierzyć się często z problemem. Ważne, żeby w końcu to przerwać.
– Stosowanie kar cielesnych długo w Polsce było na porządku dziennym. Czy Polacy wciąż biją dzieci?
– Niestety tak, mimo że stosowanie kar cielesnych wobec dzieci jest prawnie zabronione od 2010 r. Biją, choć już nie na taką skalę, co kiedyś. Paradoksalnie sprawy dotyczące przemocy fizycznej są łatwiejsze proceduralnie. Przemoc fizyczna zostawia ślady. W postępowaniu karnym jest łatwiejsza do udowodnienia niż przemoc psychiczna. Sprawcy zmieniają więc często metody przemocy. Dzieci nie są już bite, ale są nękane, poniżane, dyskredytowane, zbyt kontrolowane, mają ograniczany kontakt z rówieśnikami, z resztą rodziny. Warto uświadomić sobie, że przemoc wobec dzieci może mieć różne oblicza: od zaniedbania i przemocy psychicznej, przez przemoc fizyczną, aż po wykorzystanie seksualne.
– Kim są osoby stosujące przemoc?
– Najczęściej to mężczyźni, w znacznie mniejszej skali kobiety. Choć one również są notowane. Przemoc domowa to zjawisko „demokratyczne”. Nie dotyczy tylko ludzi z ubogich, niewykształconych środowisk. Dotyka wszystkich, bez względu na status społeczny i ekonomiczny. Krzywdzą dzieci także dorośli na ważnych stanowiskach.
– Przemoc wobec dzieci objęta jest w Polsce nadal zmową milczenia. „To sprawa rodzica, nie moja. Ja się w to nie mieszam”.
– Najtrudniejsze są sprawy, kiedy dziecko nie ma żadnego sprzymierzeńca: ani w rodzinie, ani bliskim otoczeniu. Jest samo. Nikt nie staje w obronie jego interesu. Wręcz odwrotnie – dziecko jest zastraszane, zawstydzane, obarczane winą („to przez ciebie mamy problemy z policją, z pracownikami socjalnymi, ze szkołą”). Czasem osoby z rodziny składają zeznania obciążające sprawcę, a potem się wycofują i nie ma żadnego świadka. Nie ma też siniaków, nie ma złamań. Nie ma sprawy.
– Co wtedy?
– Dzieciom doświadczającym przemocy często pomaga szkoła, przedszkole, pracownicy socjalni. W sprawach przemocy wobec dzieci zielonogórskie szkoły coraz częściej wszczynają procedurę Niebieskiej Karty. Dlatego tak ważne jest, aby placówki, w których przebywają dzieci i nastolatki, miały wdrożone jasne i skuteczne procedury interwencyjne. Placówki oświatowe są naszym ogromnym wsparciem.
– Jak kończą się te sprawy?
– Różnie. Tylko w ubiegłym roku 83 osoby stosujące przemoc dostały policyjny nakaz opuszczenia domu. W przypadku wszystkich spraw, gdzie dzieci doznają przemocy, informowany jest sąd rodzinny. Często sąd decyduje się na ograniczenie władzy rodzicielskiej poprzez nadzór kuratora. Jednocześnie wiele spraw udaje się zakończyć pozytywnie. Dzięki interwencji policji, pracowników socjalnych, szkoły i sądu w 2024 r. w Zielonej Górze udało się zakończyć z tytułu ustania przemocy aż 77 proc. wszystkich procedur Niebieskiej Karty.











