Obszar Zefamu, dawnej fabryki mebli przy ul. Sienkiewicza zajmuje ponad sześć hektarów. W części nie ma już dawnych magazynów, na plac budowy wjechał ciężki sprzęt. Powstaje kameralny park handlowy, potem przyjdzie czas na mieszkaniówkę.

– Zdecydowałem, że teren po Zefamie podzielę na różne części i stanie się kompleksem typu „mixed-use” (wielofunkcyjny – dop. red). To nowoczesny trend w zagospodarowywaniu dużych parceli gruntowych w centrach miast polegający na zróżnicowaniu funkcji terenu tak, żeby tworzyć małe, niemal samowystarczalne kompleksy, w których możemy mieszkać, pracować, zrobić zakupy, zjeść a nawet pójść do lekarza – przekonuje inwestor, który prosi o niepodawanie nazwiska. – Rozumiemy potrzeby nowoczesnego miasta. Taka organizacja przestrzeni w centrum pozwoli choćby ograniczyć liczbę samochodów przypadających na gospodarstwo domowe. Bo jeżeli wszystko będzie „pod ręką” w zasięgu kilkuset metrów, nie będzie zwyczajnie potrzeby posiadania samochodu, a już na pewno mocno ograniczy taką potrzebę. To jest właśnie nowoczesna sprawdzona idea i trend w dużych miastach europejskich.

Nowe marki i restauracje

Obecnie przy ul. Sienkiewicza, w dawnym pofabrycznym kompleksie, na dwóch hektarach ruszyła budowa pierwszej części o charakterze biznesowo-handlowym. – Nie mogę zdradzić, jakie tu będą marki, ale jest szansa na kilka, które dotychczas nie zaistniały w Zielonej Górze. Większość przyszłych lokali już znalazło nabywców, wśród nich są restauracje. Zrobiliśmy wnikliwe analizy dotyczące potrzeb zielonogórzan w tej części miasta, których owocem jest właśnie takie a nie inne zagospodarowanie – przekonuje właściciel.

Do wynajęcia jest powierzchnia biurowo-usługowa w dwóch budynkach, jeden został wyremontowany (od strony ul. Sienkiewicza), drugi ma być odrestaurowany w kolejnym etapie inwestycji (dawny salon meblowy). W obu obiektach będzie wydzielona również tzw. część usługowa. – Zapraszamy zarówno lekarzy, prawników, jak i np. biura nieruchomości oraz firmy informatyczne do korzystania z naszych powierzchni – słyszymy.

Materiały wykończeniowe

Inwestor zdradza, że osobiście starannie dobiera materiały wykończeniowe. Elewacja obiektu nie będzie imitacją cegły. Zamiast niej pojawi się cegła klinkierowa oraz sporo elementów małej architektury i ciekawa roślinność. Całość będzie podświetlona.

Park handlowy otworzy swoje podwoje 12 listopada. Inwestorem i właścicielem jest grupa kapitałowa AristoInvest Group. Podpisała umowę z miastem, w której zobowiązała się do wybudowania ścieżki rowerowej łączącej ul. Sienkiewicza z rowerostradą „Zielona Strzała” (biegnącej po byłym torowisku kolei szprotawskiej). To brakujący odcinek trasy, liczy kilkaset metrów.

Powrót do starych pomysłów

Pomysły na zagospodarowanie tego terenu mają już kilkanaście lat. Po upadku fabryki mebli Zefam teren przeszedł w prywatne ręce. W 2009 r. inwestor zaprezentował koncepcję zagospodarowania terenu. Dawna fabryka miała zostać zamieniona w wielkie centrum handlowe , z restauracją McDonald’s od strony ulicy, stacją benzynową i sklepem Lidl. Za częścią handlową miało się znaleźć osiedle mieszkaniowe. W jednej z koncepcji przewidywano postawienie na południowym skraju terenu najwyższych w mieście wieżowców. W innej koncepcji z osiedla mieszkaniowego zrezygnowano na rzecz wielkiego marketu budowlanego. Mowa też była o usytuowaniu tutaj nowoczesnego, zadaszonego targowiska. Obecny plan zakłada powstanie niewielkiego parku handlowego i osiedla bez wysokościowców.

Stary Browar w Zielonej Górze?

Pozostałe cztery hektary terenu leżące z tyłu planowanego parku, sąsiadują z wysoką skarpą (za nią zaczyna się os. Słowackiego). W tym miejscu inwestorzy zaplanowali niewielkie osiedle mieszkaniowe z kilkoma budynkami.

– W planach są eleganckie apartamenty – precyzuje właściciel. – Całość będzie zatopiona w zieleni starodrzewu przy skarpie i od strony ul Strzeleckiej. To będzie piękne miejsce do mieszkania. Obecnie przygotowujemy inwestycję. Mój świętej pamięci ojciec miał wizję, żeby w tym miejscu stanęły „dwie wieże”, czyli dwa wysokie budynki o wysokości 24 pięter – wspomina.

– To miał być nowy symbol miasta. Takie budynki jednak nie powstaną, ale zrobimy wszystko co możliwe, aby tchnąć nowe życie w tę zaniedbaną, ale przepiękną część Zielonej Góry. Szanujemy historię tego miejsca. I właśnie dlatego architektura obiektu będzie nawiązywać do działającej dawniej przy ul. Sienkiewicza fabryki maszyn, a później mebli. Chcemy, aby ludzie porównywali nas ze Starym Browarem w Poznaniu, czy Manufakturą w Łodzi, oczywiście przy zachowaniu wszystkich proporcji – zastrzega inwestor.

Zefam to dawna fabryka Suckera

To było 160 lat temu. Przemysłowiec Carl Eichmann zlecił projekt budowy nowej, dużej fabryki przy ul. Sienkiewicza. Został zatwierdzony 14 sierpnia 1864 r. Rodzina Eichmannów była wielce zasłużona dla Zielonej Góry. Carl Eichmann, senior, chlubnie zapisał się w historii winiarstwa. Propagował nowe metody produkcji wina. Był kupcem, winiarzem i producentem sukna. Jako wspólnik słynnych angielskich przemysłowców Cockerillów (działali w Belgii), przyczynił się do uruchomienia pierwszej w mieście maszyny parowej.

Kiedy w 1873 r. przez miasto przechodziła fala bankructw, Eichmann sprzedał zakład przy Sienkiewicza i przeniósł się do Sulechowa. Jego firmę przejął Friedriech Paulig. I to jego nazwisko najdłużej utrzymało się w nazwie firmy. Po załamaniu gospodarczym rozpoczął się proces szybkiego uprzemysłowienia Zielonej Góry. Już wówczas w fabrykach włókienniczych pracowało ok. 1.790 osób. 11 zakładów włókienniczych było napędzanych 26 maszynami parowymi o łącznej mocy 793 KM.

Fabryka Pauliga stała w miejscu, gdzie dzisiaj znajduje się parking i sklep Lidl. Tuż obok znajdował się niewielki zakład Friedricha Adlera, jedno z pierwszych w mieście przedsiębiorstw przemysłu maszynowego. W tej wytwórni maszyn w 1878 r. zatrudnił się jako majster Friedrich Sucker. Pracowało w niej 15 osób. Majster Sucker wraz z bratem Hermannem przejął zakład w 1880 r. Bracia Suckerowie od razu zajęli się produkcją maszyn dla przemysłu włókienniczego, bawełnianego i lniarskiego. Były to maszyny postrzygackie, osnowarki i klejarki. W ciągu 10 lat czterokrotnie zwiększyli zatrudnienie. Do 60 robotników.

Swoje wyroby Suckerowie sprzedawali w Niemczech, krajach europejskich, północnej i południowej Ameryce, Japonii, Chinach i Indiach. W 1927 r. zakład zatrudniał 350 osób.

Po wojnie produkowano tu meble.

(rk),(tc)

Fot. Materiały inwestora / Do każdego sklepu będzie osobne wejście

Wizualizacja inwestycji

Fot. Materiały inwestora / Wizualizacji parku handlowego i osiedla z lotu ptaka

Fot. Materiały inwestora / Wizualizacja – narożnik nad sklepem meblowym – widok od strony ul. Sienkiewicza

Fot. Władysław Czulak / Narożnik ze sklepem meblowym – widok współczesny od strony ul. Sienkiewicza