– Nie zdajemy sobie na przykład sprawy, że urządzenia cyfrowe nas podsłuchują. I dziwimy się jak dostajemy tysiące reklam – opowiadają Waldemar Grabowski i Tomasz Łączkowski. Od lat objaśniają zielonogórzanom odkrycia nauki i świat sztucznej inteligencji.
Łączkowski jest informatykiem i programistą. W branży IT działa od 25 lat. A w wolnych chwilach prowadzi na Facebooku popularnonaukowy fanpage „Kabina Pirxa”. Ostatnio, wspólnie z naukowcami z Instytutu Filozofii UZ organizuje debaty poświęcone humanistycznym aspektom sztucznej inteligencji. Te debaty to miejsce, w którym można się zastanowić np. nad etyką użycia AI, ale też porozmawiać o tym czy AI może mieć kiedyś emocje.
– Z racji wykształcenia jestem zafascynowany rozwojem tej technologii. Ale tak naprawdę na naszych oczach dzieją się cztery wielkie rewolucje – AI, energetyczna, biotechnologiczna oraz kosmiczna. One fundamentalnie przebudują nasz świat – przekonuje zielonogórzanin.
Nie bądź „tiktokerem”
Zdaniem Łączkowskiego, sztuczna inteligencja będzie podstawą nadchodzących zmian. – Polski pisarz sci-fi Jacek Dukaj nazywa ją ultymatywną metatechnologią. To na niej będziemy bazować przyszłe odkrycia naukowe. Ale żeby wykorzystać szansę jaką stwarza AI, trzeba mieć konkretną wiedzę w dziedzinie nauk podstawowych, m.in. matematyce, fizyce, chemii czy biologii. Trzeba umieć zaprojektować i przeprowadzić konkretne eksperymenty. To właśnie tacy ludzie będą najcenniejsi na rynku pracy. I dlatego tak bardzo zależy mi, aby zainteresować naszą młodzież zdobywaniem wiedzy w tym zakresie. Aby dzieci nie marzyły o byciu „tiktokerami” czy „youtuberami”, ale inżynierami i badaczami, którzy realnie będą zmieniać świat. Zabiorą nas ponownie na Księżyc, a potem dalej, na Marsa. Wynajdą nowe materiały i może opanują syntezę termojądrową – przekonuje Łączkowski.
Odkrywcy z III LO
Zgadza się z nim dr Grabowski. To znany w Zielonej Górze pedagog, fizyk, popularyzator nauki, który niejednokrotnie organizował dla swoich uczniów naukowe wycieczki m.in. do siedziby Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN.
– Młodym ludziom trzeba pomóc nabrać pewności siebie. Pamiętam, jak w 2017 r. namówiłem czterech uczniów III LO, aby wzięli udział w konkursie UAV Airborne Delivery Challenge zorganizowanym przez australijską organizację rządową. Zadanie polegało na skonstruowaniu zaawansowanego systemu zrzutowego środków medycznych podpiętego pod bezzałogowy statek powietrzny. Nikt wtedy na nich nie liczył. A w finale w Brisbane nasi młodzi ludzie zajęli piąte miejsce i byli jedynymi reprezentantami Europy w finałach tego konkursu. Do dziś uważam, że zasłużyli na więcej. Po prostu członkowie jury nie byli w stanie uwierzyć, że tak młode osoby same były w stanie skonstruować system zrzutowy dla drona, który uruchamiał się dzięki technologii bazującej na GPS – wyjaśnia Grabowski.
Sztuczna inteligencja dla człowieka
Zdaniem Łączkowskiego obecna sztuczna inteligencja to nic innego jak czysta matematyka. – To, do czego doszliśmy, jest historią geniuszu ludzkiego umysłu. To dziesiątki lat pracy badaczy, którzy krok po kroku kumulowali wiedzę, aby stworzyć takiego ChataGPT. I dlatego nie fascynuje mnie tylko sama AI, ale też ludzie, którzy ją wynaleźli – podkreśla.
I kontynuuje: – I temu ma też służyć „Kabina Pirxa” – nie tylko jako skarbnica wiedzy, ale też jako miejsce inspiracji do pracy nad sobą. Bo ostatecznie, wbrew popularnym dziełom popkultury, filmom, serialom czy książkom z gatunku science fiction, to człowiek wciąż panuje nad technologią. Musimy ją odczarować. Przywrócić wiarę, że to my ludzie ją tworzymy i kontrolujemy, że to ona służy nam a nie na odwrót – zaznacza Łączkowski.
Technologia i dwa typy ludzi
– Jako użytkownicy nie mamy na co dzień pełnej wiedzy o procesach zachodzących w świecie. Nie zdajemy sobie np. sprawy, że urządzenia cyfrowe nas podsłuchują. A później jesteśmy zdziwieni, że dostajemy tysiące reklam i powiadomień w Internecie o czymś, o czym rozmawialiśmy ze znajomymi – mówi Grabowski.
– Rewolucja naukowa doprowadzi do tego, że będziemy mieli dwa typy ludzi. Tych, którzy potrafią jedynie korzystać z dobrodziejstw technologii oraz tych, którzy ją współtworzą. W ramach tej tworzącej się technokultury jedynie ci drudzy będą mieli pewność dostatniego i wygodnego życia – dodaje Łączkowski.
– Dlatego musimy edukować i uświadamiać młodych – przekonuje dr Grabowski. – Aby odzyskali wiarę w to, że nie są ostatnim pokoleniem, które będzie „mądrzejsze” od skonstruowanych przez nas maszyn. Że warto się uczyć, że nie można tylko polegać na wyszukiwarkach informacji. To oczywiście też jest ważne, ale liczy się własna refleksja i ocena. Nasza cywilizacja wciąż potrzebuje ludzkich naukowców, sztuczna inteligencja nie zrobi wszystkiego za nas. Duch człowieka – odkrywcy nie powinien w nas umierać. Przed nami jest przecież eksploracja kosmosu, która może być wspaniałą „przygodą” dla ludzkości. Choć żyjemy w niespokojnych czasach, nie powinniśmy być pesymistami.
Fantastyka z nauką
Okazuje się, że w popularyzowaniu nauki przydatna jest fantastyka naukowa, która przyciąga rzesze młodych. I dlatego obaj nasi rozmówcy wspólnie z Zielonogórskim Klubem Fantastyki Ad Astra oraz Fundacją Space Now! ruszyli z projektem „Tech SciFi & Me”, gdzie na organizowanych spotkaniach porusza się m.in. problematykę wieloletnich podróży międzygwiezdnych czy też medycyny kosmicznej. To zresztą trend ogólnoświatowy – fantastyka i konwenty jej miłośników stały się miejscem debat na temat rozwoju najnowszych technologii.
– Jestem wręcz zafascynowany tym, jak wiele wiedzy można wyciągnąć z takich imprez. I nie mówię tutaj o światach fantasy, o elfach i krasnoludach, ale właśnie np. o sztucznej inteligencji czy technologii rakietowej. Ludzie, którzy zajmują się fantastyką naukową to często uzdolnieni naukowcy, którzy mają umysły otwarte na nowe idee i pomysły. Często można ich spotkać i posłuchać właśnie na konwentach – przekonuje Łączkowski.
– Jest taka świetna książka „Interstellar i nauka” autorstwa Kipa Thorne’a opowiadająca o tym, które elementy filmu Christophera Nolana mają realne podstawy naukowe. To pozycja, z którą warto się zaznajomić – twierdzi Grabowski. – Fantastyka jako nurt i gatunek może być nośnikiem wielu cennych idei. Nie powinniśmy z góry jej przekreślać. Osobiście jako fizyk z chęcią oglądam kino science fiction. Pomimo pewnych przekłamań to wciąż świetna rozrywka, która potrafi inspirować widza.
Maciej Dobrowolski

Fot. Bartosz Mirosławski / – Nasza cywilizacja wciąż potrzebuje ludzkich naukowców, sztuczna inteligencja nie zrobi wszystkiego za nas. Duch człowieka – odkrywcy nie powinien w nas umierać. Przed nami jest przecież eksploracja kosmosu, która może być wspaniałą „przygodą” dla ludzkości. Choć żyjemy w niespokojnych czasach, nie powinniśmy być pesymistami – mówią Waldemar Grabowski i Tomasz Łączkowski.