
Fot. Władysław Czulak

W każdą sobotę, bez względu na pogodę, o godz. 10 spotykają się na parkingu przy Amfiteatrze. Stamtąd ruszają na półtoragodzinne przechadzki po Wzgórzach Piastowskich. Znak rozpoznawczy: kijki do nordic walking. – Prosta, tania, przystępna i niezwykle zdrowa forma ruchu – charakteryzuje Zdzisława Hansz, instruktorka, która od 14 lat prowadzi spacery organizowane przez zielonogórski MOSiR.
Zajęcia są otwarte dla wszystkich chętnych i bezpłatne. Odbywają się wprawdzie w formule 50+, ale młodsi też mogą się przyłączyć. Nie wiesz, jak chodzić ze sprzętem do nordic walking? Obawiasz się, że nie nadążysz za grupą doświadczonych kijkarzy? Odrzuć stres. Tu możesz liczyć na serdeczne wsparcie – fachowy i gratisowy instruktaż oraz gwarancję, że nie zagubisz się samotnie w lesie.
Wyprostowani i towarzyscy
Korzyści ze zwykłego spaceru nie mogą konkurować z nordic walking. – Prawidłowo używane kijki angażują nawet 90 naszych procent mięśni, prostują sylwetkę i poprawiają oddech. Co więcej, przez cały rok zajęcia odbywają się na świeżym powietrzu, niezależnie od pogody – dzięki temu hartujemy organizm i wzmacniamy odporność – tłumaczy Zdzisława Hansz.
Równie ważny wydaje się aspekt społeczny. – Wielu seniorów mieszka samotnie. U nas szybko nawiązują się przyjaźnie, umawiają się później na kawę, wymieniają przepisy – dodaje instruktorka, która sama wciągnęła się w nordic walking po przejściu na emeryturę. Przeszła szkolenie, zdała państwowy egzamin w Sierakowie. I teraz dzieli się wiedzą z innymi zielonogórskimi seniorkami i seniorami. Z żalem przyznaje, że tych drugich jakby trudniej wciągnąć do zabawy, choć, wystarczą zaledwie dwie-trzy wspólne przechadzki, by złapać odpowiednią technikę i rytm marszu.
Mój pierwszy raz, czyli jak zacząć?
Wystarczy przyjść w sobotę o 10 na parking przy Amfiteatrze. Można tam wypełnić prostą deklarację (do ewidencji MOSiR), a wcześniej warto przygotować wygodne buty, termiczną bieliznę. Jak dobrać kijki?
– Na pierwszą próbę można pojawić się nawet bez nich, by tylko popatrzeć, spróbować. Ja chętnie pomagam dobrać sprzęt, który wystarczy nawet na 10 lat – zapewnia instruktorka MOSiR.
Każdy spacer zaczyna się od rozgrzewki. Po niej grupa w konwersacyjnym tempie ok. 4 km na godzinę przemierza dystans 6-8 km, wybierając ścieżki dość spontanicznie, w zależności od nastroju, pogody czy specjalnych życzeń. – Krzyknie ktoś “Dzika Ochla”, ja na to: mówisz i masz(!), idziemy tam – śmieje się Zdzisława Hansz.
Ok. godz. 12 grupa wraca na parking, nie mogąc doczekać się kolejnej soboty.
(at)











