
Fot. DB Team/DariuszBiczynski.pl / Najwięcej punktów dla zielonogórzan przeciwko Włókniarzowi zdobył Leon Madsen (kask czerwony) – 13+1
Po raz pierwszy w tym sezonie Stelmet Falubaz osiągnął 50 punktów na swoim torze. Wygrana 50:40 nad Krono-Plastem Włókniarzem Częstochowa przy W69 była jednocześnie piątym triumfem z rzędu w PGE Ekstralidze. Ewentualne zwycięstwo w najbliższą niedzielę byłoby wielkim krokiem w kierunku pierwszej czwórki.
Zielonogórzanie zmierzą się 29 czerwca na Motoarenie z Presem Grupą Deweloperską Toruń. Rywal w minionej kolejce bardzo ucieszył naszych kibiców, bo wygrał w Grudziądzu z Bayersystemem GKM-em 46:44. – Będziemy chcieli walczyć o jak najlepszy wynik, a najlepiej o zwycięstwo. Toruń w ostatnim czasie jedzie fenomenalnie, ale my tam też dobrze się czujemy i mam nadzieję, że pokażemy moc – zapowiada Przemysław Pawlicki, kapitan Stelmetu Falubazu, który w meczu przeciwko częstochowianom zdobył 11 punktów. Przed rokiem zielonogórzanie przegrali w Toruniu po zaciętej końcówce 44:46. Taki wynik, ale na korzyść Falubazu, padł w 2017 roku. Tyle że wtedy zielonogórzanie mieli w swoich szeregach Patryka Dudka. To on był bohaterem Falubazu wespół z Piotrem Protasiewiczem, bo w ostatnim wyścigu ich szarże przechyliły szalę na korzyść zielonogórzan.
Nieco krócej, bo niespełna sześć lat Falubaz czekał, by wreszcie u siebie pokonać częstochowian. Włókniarz w niedzielę dotrzymywał kroku przez sporą część meczu, ale Falubaz miał więcej argumentów. Cichym bohaterem mógł się czuć Jonas Knudsen. Duńczyk zanotował 6+1 w pięciu startach, zaliczył swój najlepszy występ w PGE Ekstralidze, jednocześnie była to też największa zdobycz formacji U-24 w drużynie zielonogórzan w tym roku. – Niesamowite uczucie, bardzo się cieszę, właściwie to jestem w siódmym niebie – mówił po meczu uśmiechnięty od ucha do ucha Knudsen.
– W końcu mamy punkty z pozycji U-24 – cieszył się też Piotr Protasiewicz, dyrektor sportowy. Tonował jednak nastroje: – Pamiętajmy, że dorobek podreperowaliśmy dwoma dwumeczami z Rybnikiem i Częstochową. Teraz przed nami bardzo trudne pojedynki.
Niedzielny mecz w Toruniu rozpocznie się o 17.00. „Anioły” to jedyna jak dotąd drużyna, która potrafiła pokonać mistrzów Polski Orlen Oil Motor Lublin. Trzech toruńskich zawodników ma średnią powyżej 2 pkt. na bieg. Rewelacyjny sezon jedzie Dudek, od którego wyższą średnią ma tylko Bartosz Zmarzlik. – Nie podpalamy się i robimy swoje. Zobaczymy, jak to wszystko będzie wyglądać – uspokaja Jarosław Hampel, ostatni z obecnych zawodników Falubazu, który jechał w barwach zielonogórzan także w zwycięskim meczu na Motoarenie osiem lat temu.
(mk)