
Fot. Bronisław Bugiel / Prezentacja zawodników, przed nimi okolicznościowe puchary
Trudne pytanie. Może jedno i drugie? A może te rozważanie w ogóle nie mają sensu… Bywały takie lata, że z okazji Dni Zielonej Góry żużlowcy wsiadali na swoje maszyny i się ścigali. Opowiem wam o tym.
Na moment odejdźmy od zmagań żużlowych. Zatrzymajmy się chwilę przy zjawisku przejmowania nazw. – Jak to jest? Mamy teraz Winobranie. A kiedy są Dni Zielonej Góry, bo takie święto też podobno jest? – przed laty zapytała mnie redaktorka z Wrocławia. I musiałem tłumaczyć, że to jedno i to samo. Przed laty, powiedzmy ponad pół wieku temu, Dni Zielonej Góry trwały około tygodnia a na koniec organizowano Winobranie. Takie dwudniowe. Z biegiem lat imprezy zlały się w jedną całość, która została nazwana Winobraniem.
Dni Zielonej Góry często pokrywały się ze Świętem Prasy „Gazety Zielonogórskiej” i później „Gazety Lubuskiej”. Wówczas ten organ KW PZPR organizował koncerty, turnieje, wielkie loterie, w których można było wygrać samochody osobowe, początkowo warszawy, później fiaty.
– Jesteście gośćmi „Gazety Lubuskiej” – taki transparent witał kibiców na stadionie przy W69. Był 8 września 1983 r. Wejście było za darmo. Natomiast programy, które wydrukowano w nakładzie 8 tys. egzemplarzy, kosztowały 50 zł i brały udział w loterii („GL” kosztowała wówczas 5 zł).
To był kolejny tzw. „gwiazdkowy turniej indywidualny” (nazewnictwo „GL”). Kilka dni wcześniej żużlowcy ścigali się:
– 1 września w Gorzowie o Puchar Tygodnika „Ziemia Gorzowska” (wygrał Edward Jancarz Stal Gorzów, Jan Krzystyniak z Falubazu był trzeci),
– 3 września w Częstochowie w Memoriale Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego (wygrał Jan Krzystyniak, Andrzej Huszcza był drugi),
– 4 września w Świętochłowicach o Puchar TAXI (wygrał Mirosław Berliński Wybrzeże Gdańska, drugi był Andrzej Huszcza),
– 5 września w Rzeszowie o Puchar Nazimka (wygrał Robert Słaboń Motor Lublin).
Pojedynek w Zielonej Górze zamykał ten cykl. Pod koniec września odbyły się jeszcze turnieje w Lesznie, Gnieźnie, Rybniku, Toruniu, Grudziądzu i Świętochłowicach.
Zawody w Zielonej Górze zorganizowano w środku tygodnia – w czwartek, 8 września, o 16.00.
Turniej wygrał Andrzej Huszcza (14 pkt), który otrzymał puchar „Święta Prasy”. – Zwycięzca turnieju po dynamicznej jeździe wygrał cztery wyścigi, a w jednym musiał uznać wyższość dynamicznie jeżdżącego Krzysztofa Głowackiego (12 pkt) – relacjonowała „GL”. – Bardzo rzadko spotykana sytuacja. Aż pięciu żużlowców: Jan Krzystyniak, Maciej Jaworek i Stefan Żeromski z Falubazu oraz Jerzy Rembas i Bogusław Nowak (Stal Gorzów) zdobyło po 11 pkt. Po szczegółowym przeanalizowaniu wyników sędzia zdecydował, że do dodatkowego wyścigu przystąpią mający po trzy zwycięstwa i jedno drugie miejsce: Krzystyniak, Jaworek i Rembas. W tej kolejności zawodnicy ukończyli bieg, a szóste i siódme miejsce przypadło kolejno Żeromskiemu i Nowakowi. Z drugiego miejsca w turnieju cieszył się Krzysztof Głowacki.
– Rok później Andrzejowi Huszczy nie udało się powtórzyć wygranej. Po Puchar Winobrania sięgnął Roman Jankowski, najlepszy z gospodarzy był śp. Stefan Żeromski (trzecie miejsce). Ogółem fajny to był turniej, ale znikł gdzieś w lamusie, a szkoda – podsumował ma FB pan Łukasz.
Tomasz Czyżniewski

Fot. Bronisław Bugiel / Wyścig nr 9, w którym Andrzej Huszcza (pierwszy z prawej) doznał jedynej porażki przegrywając z Krzysztofem Głowackim (pierwszy z lewej)

Fot. Bronisław Bugiel / Wręczanie nagród podczas zawodów

Fot. Bronisław Bugiel / Zawodnicy maszerują z nagrodami