Żonkile sadzone jesienią są symbolem nadziei w walce z chorobą nowotworową. To piękny gest skierowany do chorych – mówi wiceprezydent Wioleta Haręźlak, która co roku uczestniczy w akcji.
29 września 2012 roku przed Hospicjum im. Lady Ryders of Warsaw zgromadziły się setki osób, by wziąć udział w kolejnej akcji Pola Nadziei. W tłumie były m. in. panie: poseł Bożenna Bukiewicz, marszałek Elżbieta Polak, wiceprezydent Wioleta Haręźlak, prezydent Zielonej Góry (kadencja 1983-1988) Antonina Grzegorzewska oraz radni z Jolantą Danielak na czele .
Plac przed hospicjum wypełnił się dziećmi, młodzieżą i dorosłymi w kolorowych koszulkach z napisami i logo szkół, stowarzyszeń czy firm, które reprezentowali. Było radośnie, tłoczno, ale przyjaźnie. Nad całością czuwała dyrektor hospicjum Anna Kwiatek, która dziękowała wszystkim za przybycie. Najważniejsze jednak było miejsce, w którym wydawano cebulki żonkili za symboliczną opłatą. Pieniądze wrzucano do olbrzymiej skarbonki, by w niedalekiej przyszłości przeznaczyć je na zakup sprzętu, leków i materiałów opatrunkowych dla hospicjum. – Podawajcie swoje dane, bo chcę wysłać Wam imienne podziękowania – prosiła A. Kwiatek. Niewiel osób posłuchało, bo cel był charytatywny i woleli zostać anonimowi.
- Zakupiliśmy dwieście cebulek, gdzie je teraz posadzimy – zastanawiała się głośno nauczycielka z podstawówki nr 18. – Gdziekolwiek! – ktoś z tłumu podszepnął. Przedstawiciel Stowarzyszenia Tylko Falubaz nie miał takiego problemu, a zakupił blisko dwa tysiące sadzonek. – Moim marzeniem jest , by na terenie szpitala było żółto, podobnie jak w Parku Tysiąclecia, gdzie będziemy sadzić żonkile 1 października – mówiła z nadzieją A. Kwiatek.
Pola Nadziei, to ogólnopolska akcja o charakterze edukacyjnym, organizowana w 52 miastach. W Zielonej Górze odbywała się po raz czwarty. Przyłączyli się do niej zielonogórzanie oraz szkoły i placówki oświatowe z naszego miasta, ale także wiele placówek z okolicznych miast m. in.: Nowogrodu Bobrzańskiego, Sulechowa, Nowej Soli, Świebodzina, Krosna Odrzańskiego.